Paulo Coelho - Zdrada

Nie wiem dlaczego, ale jakoś nie potrafiłam zabrać się za pisanie o tej książce, choć przeczytałam ją już jakiś czas temu. Jest to druga książka tego autora, z którą się zapoznaję i muszę wyznać, że poprzednia, a mianowicie Jedenaście minut podobała mi się bardzo i po jej przeczytaniu byłam gotowa stwierdzić, że autor jest moim ulubionym, do Zdrady. Liczyłam na to, że będę zachwycona równie bardzo, jak tamtą, ale się przeliczyłam. Ta pozycja nie przemawia do mnie, jest zbyt wyszukana, napisana tak, jakby autor opisał pierwsze co przyszło mu do głowy i próbował na siłę zrobić z tego coś pięknego. Myślę, że dobra książka musi dojrzeć przy pomocy autora, a tutaj czegoś mi brakowało, czułam jakbym czytała o niczym.. Chyba kolejna niedopieszczona książka albo to ja wybrzydzam ;)

Główna bohaterka nie zdobyła mojej sympatii, choć czasami czytając te jej przemyślenia, miałam wrażenie, że mogę wczuć się w jej rolę. Niektóre emocje były jakby wyjęte z mojego życia, ale nie, nie, żadnych zdrad. Po prostu jej odczucia splatały się z moim ostatnim mętlikiem w głowie. Oh, jak bardzo denerwowały mnie jej próby zdobycia zajętego mężczyzny, podczas gdy sama także była zajęta! Miałam ochotę tam do niej wejść i ją wyrzucić, zakopać.

Książka nie była zachwycająca, owszem, ale mimo to uważam, że styl pisarza jest godzien uwagi i podobał mi się, choć czasem gubiłam się w tych wypielęgnowanych zdaniach i musiałam wracać do przeczytanego tekstu. Nie potrafię jednoznacznie stwierdzić, że książka jest do niczego, bo jest tam też coś, co przyciąga, co mi się podoba i sprawia, że odbieram książkę nieco bardziej entuzjastycznie. Uważam, że z tej książki możemy się też wiele nauczyć i mimo, że jest jakby o "niczym" jest duża szansa, że wyciągniemy z niej wnioski.

Pierwszy, który mi się nasuwa to na pewno, że doceniamy kogoś dopiero wtedy, gdy możemy go stracić lub już stracimy. Taka już nasza ludzka natura, że nie widzimy jak wiele zawdzięczamy innym i dopiero, gdy pojawia się zagrożenie i dana osoba znika z naszego życia, wiemy, że popełniliśmy błąd.

Drugi to taki, że każdy z nas najpierw robi, a dopiero później myśli, a gdy się już namyśli, rozpacza, bo przecież nie tak miało być, nie chciałem, proszę wybacz. Jest to przestroga dla nas wszystkich i nauka, by próbować zastanawiać się nad tym, co robimy, by później niczego nie żałować.

Muszę także pogratulować autorowi, bo pisząc wczuł się w rolę kobiety i moim zdaniem, wyszło mu to bardzo dobrze i gdybym nie wiedziała kto jest autorem, pewnie pomyślałabym, że to właśnie kobieta.

A o czym książka?

Linda to trzydziestojednoletnia żona, matka, która, choć ma wszystko (kochającego męża, dzieci, wspaniały dom, dobrą pracę), czuje się nieszczęśliwa i popada w depresję. Czegoś brakuje w jej życiu i gdy spotyka swoją dawną miłość z czasów szkolnych podczas wywiadu, czuje, że coś zaczyna się dziać, iskrzyć. Znudzona dotychczasowym życiem szuka pocieszenia w ramionach kochanka, który nie jest jednak taki, jak o nim myślała, ale mimo wszystko zapewnia jej poczucie spełnienia, sprawia, że jest szczęśliwa i zdaje się, że odnajduje swoje miejsce na ziemi. Niestety, nic nie trwa wiecznie i wewnętrznie rozdarta kobieta musi zmierzyć się z swoimi emocjami i myślami, które nie pozwalają jej spać i mogą doprowadzić do złego..
Nie interesuje mnie bycie szczęśliwym. Wolę być zakochany, chociaż to bardziej ryzykowne, bo nigdy nie wiadomo, co z tego wyniknie.
Nie wybieramy sobie życia, to ono wybiera nas. Nie mamy też wpływu na to, ile przypadnie nam w udziale szczęścia, a ile smutku. Trzeba się s tym pogodzić.  
I to jest właśnie mój problemWulkan wybuchł, a ja próbuję wepchnąć lawę do środka, żeby zasiać trawnik, posadzić drzewa i wypuścić na pastwisko owce.
Miłość to nie tylko uczucie - to sztuka - i jak każda sztuka nie kończy się na inspiracji, lecz wymaga pracy. 

Dla chętnych - fragment książki: tutaj .

Kolejna taka, której nie polecam, ale też nie odradzam, wszystko wyżej to tylko moje odczucia, ostatnio dość pomieszane.. A jakie są Wasze? Chętnie poczytam :)

Pozdrawiam
Maddie

21 komentarzy:

  1. Sama raz sięgnęłam po książkę tego autora- "Weronika postanawia umrzeć". Szczerze powiedziawszy początkowy entuzjazm związany z tą lekturą, szybko przeminął, a plany sięgnięcia po jego publikacje, uciekły w niepamięć. Jednak trzeba przyznać, że Paulo Coehlo ma bardzo specyficzny sposób pisania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie do Coelho nikt nie przekona. Strasznie mnie irytuje. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale rozumiem, mnie czasem także. Pozdrawiam również :)

      Usuń
  3. mam mieszane uczucia jeśli chodzi o Coelho
    czytając Alchemika miałam wrażenie opowiastki dla młodzieży, która co dopiero wchodzi w dorosłe życie - nie wyciągnęłam z książki żadnych wniosków, bo .... wszystko było mi znane.
    Później przyszedł czas na Jedenaście minut - ta książka zdecydowanie lepiej wypadła w moich oczach, ale właśnie myślałam o Zdradzie - chyba pokładałam w niej duże nadzieje. Nic - pozostaje mi zakupić/pożyczyć książkę i samej ją ocenić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Jedenaście minut" podobało mi się bardzo, o "Alchemiku" dużo słyszałam, ale nie wiem, czy przeczytam. Tak jak Ty mam mieszane uczucia co do autora i chyba głównie przez "Zdradę".. Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Nie znam twórczości tego autora, ale całkiem niedawna nabyłam w antykwariacie dosłownie za grosze "Jedenaście minut" i zamierzam przeczytać. Jeśli ta książka przypadnie mi do gustu, to wtedy pomyślę o powyższej publikacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Jedenaście minut" bardzo mi się podobało, więc polecam :)

      Usuń
  5. Nie czytałam tej książki. Trzeba przyznać, że Coelho jest przez wielu ceniony i przez równie wielu wyśmiewany. Ja jestem chyba gdzieś pośrodku, bo niektóre jego utwory lubię, a inne mnie nie przekonują. Wspomniane przez Ciebie "Jedenaście minut" bardzo mi się podobało.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś go lubiłam, ale chyba już z tego wyrosłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej podobały i się "Weronika postanawia umrzeć" i "Jedenaście minut"

      Usuń
    2. "Jedenaście minut" urzekło wiele osób :)

      Usuń
  7. Czytałam tylko "Jedenaście minut" i to dawno, dlatego trudno mi się wypowiadać o twórczości autora.
    kolodynska.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo nie lubię Coelho i jego taniej pseudo-psychoterapii. Podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakoś nie mogę się przekonąc do Coelho , może za dużo ostatnimi czasy się o nim mówi i to w niezbyt pozytywnym aspekcie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pewnie prędzej czy później przeczytam, bo lubię tego autora ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Z Coelho spotkałam się przy "Weronika postanawia umrzeć", co prawda książka mi się podobała, ale nie wiem czy sięgnę po "Zdradę" :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam wrażenie, że tę ksiązkę napisał kto inny, nie Coelho. Zupełnie inny styl!

    OdpowiedzUsuń

Lydia Land of Grafic