Łukasz Gołębiewski - Xenna moja miłość


To pierwsza książka, którą chcę się z Wami podzielić. Czytałam ją już jakiś czas temu, ale wrażenie, jakie na mnie zrobiła, trwa do dziś. Jest to jedna z moich ulubionych książek. Dlaczego? Bo jest taka prawdziwa, trafia do mnie jak żadna inna. Jednym wydaje się zbyt prostacka, słaba, ale dla mnie to wręcz totalne dzieło. Jeszcze nigdy po przeczytaniu książki nie czułam się tak, jak po przeczytaniu Xenny. Póki co, to jedyna książka, którą czytałam dwa razy, co mi się nie zdarza, bo nie lubię sięgać po to samo kilka razy, ale do tego z pewnością jeszcze kiedyś wrócę, bo warto - urzekła mnie na całego. Z każdym kolejnym sięganiem po nią można odnaleźć tu coś nowego. Owszem, przesycona jest erotyzmem i kolokwializmami. Tak, pisana w sposób prosty, ale jest to tu takie wybitne. Czyta się ją bardzo szybko, a każda strona ma w  sobie coś porywającego. Daje do myślenia, czasem szokuje i wzrusza. Rozbraja i porywa.

A teraz krótko o tym, co w książce.
Tytułowa bohaterka - Xenna (choć nie jest to jej prawdziwe imię, nazwał ją tak bohater) to młoda dziewczyna, lubiąca dobrą zabawę i ryzyko. Spotyka Jego - dojrzałego pisarza z skłonnościami do alkoholu. Poznają się w klubie podczas koncertu punkowego zespołu Deuter. Ona zafascynowana jest nim, jego pracą, sposobem bycia, Jemu podoba się głównie jej ciało, ale dostrzega w niej coś, co sprawia, że nie jest mu obojętna. Spotkanie za spotkaniem i tak zaczyna się ich
intrygujący romans. Alkoholowe libacje, kłótnie, a potem łóżko. Ona się zakochuje, a on boi się lub nie chce zaangażować. Wybuchowa mieszanka alkoholu i seksu przeplatająca się z emocjami bohaterów.

A teraz troszkę cytatów:

Chodźmy się kochać, mówisz, a ja nie muszę nigdzie iść bo kocham cię tu i teraz.
Pieprznięta laska. Ale to szaleństwo najbardziej mnie pociągało. Czy ją wtedy kochałem? Raczej byłem pod jej urokiem. Wiedziałem, że to nie życie, lecz jakiś narkotykowy sen, z którego obudzę się z bólem głowy. Wiedziałem, że beztroska nie będzie wiecznie trwać.
Okiełznać kobietę-kota to ciężka sprawa, ale powiedzmy szczerze - proste rzeczy nudzą. 
[...] alkohol zmienia sposób widzenia. Rzeczy podłe potrafią wyglądać cudownie, cudowne – podle. I sam nie wiesz z kim masz do czynienia.
 Xenna wtuliła się we mnie i zasnęła. Ja byłem trzeźwy, zły, upokorzony. Może wtedy, czując jej bijące serce (bardziej interesował mnie kształt jej piersi) po raz pierwszy zacząłem myśleć, że mam poważny problem? To nie była zwykła dziewczyna, którą przywozisz z knajpy na jedną noc do domu, dmuchasz i nad ranem mówisz: adieu. Miała charakter. I usilnie wwiercała się w moje poukładane i w sumie beztroskie życie. Miałem kasę, święty spokój, żyłem sobie samotnie z dnia na dzień. A tu mi baba zasypia przytulona, miarowo oddycha, czuje się bezpieczna w ciepłym wyrze,  a ja głaszczę jej włosy zamiast spać. I nawet już nie myślę o ruchaniu,  tylko o tym, jaka z niej krucha istota. Wrażliwa i rozedrgana. Dziwny, dziwny świat…
Polecam, polecam i jeszcze raz polecam.
A może już czytaliście? Co o niej sądzicie?

Dobranoc!
Maddie

4 komentarze:

  1. Jestem tu pierwszy raz i przyznaję masz piękny szablon bloga :) Bardzo mi się tu podoba :) Co do książki - niestety nie do końca moja tematyka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dziękuję, cieszę się, że się podoba :) Do góry link do strony, z której go pobrałam, także zachęcam do przeglądnięcia :)

      Usuń
  2. Xenna w różu, opisana jak gimnazjalny plan wydarzeń, aczkolwiek książka świetna na masturbujące wieczory.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Róż - to tylko szablon, gimnazjalny - hmm, tu się nie zgodzę, co do reszty - jak kto lubi ;)

      Usuń

Lydia Land of Grafic