Podoba mi się w niej wiele, choćby to, że autor nie idealizuje sytuacji i są one takie codzienne, normalne, bez szaleństw i zawrotów głowy. Zachwyca mnie tu także sposób, w jaki autor opisuje uczucia i emocje. Robi to tak, że stają się mi bliskie i odkrywa te, których nie potrafię nazwać, a on nazywa i mówi o nich doskonale. Fabuła też jest w porządku, lubię powieści o miłości, pomysł na umieszczenie jej w czasach internetu, tych bliskich nam, jak najbardziej trafiony. To jedna z nielicznych książek, której wydarzeń nie potrafiłam przewidzieć. Chyba mogę powiedzieć, że dużo w niej niespodziewanych zwrotów akcji. Samo zakończenie również mnie zaskoczyło, bo liczyłam na happy end Jego i Jej, a tego, co było w ogóle się nie spodziewałam i nawet przez myśl mi nie przyszło.
Bohaterowie także przypadli mi do gustu. ONA i jej przyjaciółki, ON i osoby, które spotykał na swojej drodze. ON szczególnie ;) Wzruszyła mnie ogromnie mała Ania, której pomógł Jakub oraz to, kiedy opowiadał Jej o swojej miłości - Natalii. Zainteresowała mnie postać Jima - handlarza narkotykami. Przeraziła mnie jednak historia o wykradzionym mózgu Einsteina..
Niestety, muszę przyznać, że wszystkie te wstawki o DNA, badaczach, profesorach i w ogóle nudziły mnie niezmiernie. Jakoś nie przepadam za takimi rzeczami, ale jest to zrozumiałe tutaj, patrząc na biografię autora, więc to mu wybaczamy. :) Jest tez tego plus - zawsze uczymy się czegoś nowego, a to bardzo cenię w książkach.
ONA - nieszczęśliwa mężatka, zaniedbana przez męża, którego obchodzą tylko projekty i pieniądze. On - Jakub - dotknięty przez los, zraniony przez miłość naukowiec. Poznają się w internecie - na ICQ, gdy ONA, chcąc się wygadać pisze do nieznajomego i pada na niego. Tak zaczyna się ich historia. O miłości, smutku, rozstaniach, żalu, przemijaniu i samotności, której oboje nie chcą czuć.
Słowami też można dotykać. Nawet czulej niż dłońmi.
Samotnym jest się tylko wtedy, gdy ma się na to czas.
Przy czekaniu nie budzę się o 5 rano, rezygnując z najlepszych snów. Nie przychodzę także z tego powodu już przed 7 do biura. Przy czekaniu mleko nie traci dla mnie smaku. Przy tęsknocie tak.
Nagle tak cicho zrobiło się w moim świecie bez Ciebie.
Dobra, dobra. Ja wiem, Serce. Ja wiem, o co ci chodzi. Chodzi ci o miłość. Ale pamiętaj o jednym: ze wszystkich rzeczy wiecznych miłość trwa najkrócej. Więc ty się nie nastawiaj na wieczność. Ty Serce, nie jesteś czasoprzestrzeń.
Ludzie poruszają się po wytyczonych przez los albo przeznaczenie – obojętnie jak to nazwać – trasach. Na mgnienie oka krzyżują się one z naszymi i idą dalej. Bardziej niż rzadko i tylko nieliczni zostają na dłużej i chcą iść naszymi trasami. Zdarzają, się jednak i tacy, którzy zaistnieją wystarczająco długo, aby chciało się ich zatrzymać. Ale oni idą dalej.Podsumowując, książka zrobiła na mnie wrażenie i widzę, że ma w sobie 'to coś', co przyciąga, dlatego odkładam w niepamięć wszystko to, co nie podobało mi się. Mądrze napisana, bawi, uczy i wzrusza. Wydaje mi się też, że trudna i potrzeba skupienia, by ją zrozumieć i czerpać z niej jak najwięcej. Nie rozpisuję się zbyt wiele, nie chcę narzucać swojego zdania. Kto czytał - już je ma, kto nie - niech przeczyta i wyrobi własne.
Zostawiam Was z piosenką, która bardzo kojarzy mi się z tą właśnie książką. Czujecie to?
Pozdrawiam
Maddie
Czytałam wieki temu i bardzo mi się podobała. Gdybym teraz ją przeczytała pewno nie byłabym już pod takim wrażeniem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTwój post przypomniał mi, że już dawno miałam się zabrać za czytanie "Samotności w sieci", ale z braku czasu jak zawsze odkładałam to na później, aż w końcu kompletnie o tym zapomniałam. Będę musiała to w najbliższym czasie nadrobić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie http://anonimowaksiazkoholiczka.blogspot.com
Cieszę się, że mogłam przypomnieć :) Już zaglądam :) I pewnie zostanę na dłużej :)
UsuńJakiś czas temu było o tej książce głośno i w sumienie ukrywam, że jestem nią zainteresowana. Ale nie jest to mój must have :)
OdpowiedzUsuńJa też dużo o niej słyszałam, ale czytać zaczęłam dopiero niedawno :)
UsuńOooo..mogłabym przeczytać ;))
OdpowiedzUsuńOd dawna chciałam przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńTo czas się zabrać za czytanie jej :)
UsuńPamiętam, jak moja siostra zachwycała się tą książką. Choć ekranizacja jest podobno słabiutka i przede wszystkim, bardzo nudna. Osobiście nie znam jeszcze żadnej pozycji tego autora, ale jak już po jakąś sięgnę, to zacznę właśnie od tego tytułu:)
OdpowiedzUsuńEkranizacji nie widziałam, ale słyszałam właśnie, że słaba :)
UsuńAleż mnie zaciekawiłaś! A myślałam, że to zwykła, nudnawa lektura :)
OdpowiedzUsuńCzasem pozory mylą :)
UsuńSkoro spodobała Ci się ta książka, to polecam "Miłość oraz inne dysonanse" Wiśniewskiego i Wownenko. Moim zdaniem jest lepsza niż "Samotność w sieci".
OdpowiedzUsuńDziękuję, zerknę na nią :)
UsuńChciałam ją przeczytać jakieś 3lata temu, ale zapomniałam o tej książce. Dzisiaj już chyba nie sięgnęłabym o niej, wiem jak skończy się książka (wiedziałam trzy lata temu) i chyba mnie to nie dziwi. Jakoś nie wierzę w milość przez Internet. Jestem starej daty ;)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu miałam ochotę ją przeczytać, ale nie byłam do końca przekonana. Po Twojej recenzji jestem stuprocentowo pewna, że ta książka musi się znaleźć w moim domu :)
OdpowiedzUsuńOo, cieszy mnie to :)
Usuń